Opłatek na Stecówce

20 grudnia 2009 r Oddział Górali Śląskich ZP zaprosił swych członków i gości na tradycyjny “Opłatek”. Mszy św. odprawionej o godz. 14.00 w Kościele parafialnym p.w. Matki Boskiej Fatimskiej z 1956 r., przewodniczył  Ks. Kapelan Damian Suszka. Kościół w Stecówce to przykład konstrukcji zrębowej, krytej gontem. We wnętrzu prace: Jana Wałacha, Ludwika Konarzewskiego juniora, Teresy Stankiewicz, Józefa Bocka, Jana Krężeloka i in. Spotkanie opłatkowe odbyło się w Szkolnym Schronisku Młodzieżowym “Zaolzianka”. Wśród gości nie zabrakło delegacji Górali Żywieckich, Kosarzysk czy Brennej. Spotkanie uświetniła muzyka Kapeli Zbigniewa Wałacha.

 

"Pośród beskidzkich szlaków i krajobrazów jest niewielki zakątek - Stecówka. Każdego kto tam przybędzie, obdarza on rozległym słońcem, malowanym pejzażem. A jeśli któryś wędrowiec zatrzyma się na chwilę, zauroczony jego pięknem, usłyszy być może tę przypowieść, wpisaną w szept świerkowego lasu, zamyśloną ciszę polany oraz serca mieszkających tu ludzi... A ludzie tutejsi z dawien dawna są wytrwali i mocni, bowiem takimi właśnie uczyniła ich ziemia rodzinna, na której ciężko pracowali. Są dobrzy jak chleb, którym się wspólnie dzielili; są pogodni i szczerzy, jak modlitwa, która prowadziła ich w każdy nowy dzień i z którą, znużeni, powracali wieczorem na spoczynek. Modlitwa zaś była tutaj zawsze - w zagrodach i na polach, wśród lasów i przy drogach. Szczególnie zaś upodobała sobie niewielki, leszczynowy zagajnik, dokąd w maju i październiku, miesiącach poświęconych Maryi, przychodziły gaździny i młode dziewczęta, aby cześć oddać Bożej Matce. "Przy figurce Panny Najświętszej, co to ją Zuzka od Kunca przynosiła, co dzień my litaniję i różaniec rzykali i pieśniczką nabożną Pón Bóczka cieszyli" - wspomina Maria Kawulok. I stało się czasu onego, że Maryja usłyszała ich głos. I zapragnęła przyjść do nich, aby zamieszkać pośród tych groni i góralskich serc. Wyruszyła więc w drogę. A gdy tak wędrowała kamienistą ścieżką wśród smreków, niektórzy ze zdumieniem w snach swoich dostrzec Ją zdołali : " Tak w połowie drogi ze Stecówki na Kubalonkę patrzę, a ktosi idzie ku mnie naprzeciwko. I se myślę - kto też to tu idzie ? No jak podeszła bliżej, widzę - Matka Boska. I pytam się - Matko Boska, gdzie Ty idziesz ? - Na Stecówkę - powiada i przeszła koło mnie, ani się oglądnęła. Za jakiś czas znów mi się tak samo śniło. Też spotkałam Najświętszą Panienkę. W tym samym miejscu. I zaś pytam : Matko Boska, a gdzie ty idziesz ? - Na Stecówkę. Ja się oglądam za Nią, a Ona poszła dalej w stronę Stecówki. A trzeci raz to mi się śniło, że byłam w Cieszynie, na Głębokiej ulicy, tam był taki sklep z obrazami. Weszłam do tego sklepu, rozglądam się i nie widzę obrazu Maryi. Więc pytam sklepowej - A gdzie macie Matkę Boską ? - Nie ma, na Stecówkę poszła" - Anna Kunc z pogodnym wzruszeniem zwierza się ze swych snów..." Beata Sabath - Rozmus "Jak Matka Boska na Stecówkę przyszła"