Zapalono milyrze

Oddział Górali Żywieckich Związku Podhalan w dniu 6 lipca 2009 r. na zaproszenie Spółki Koliba – Górali Śląskich i przyjaciół z Koszarzisk uczestniczył w zapaleniu milyrza. Jest to sposób wypalania węgla drzewnego. Najpierw układa się stosy drewna wg. wypracowanej metody a następnie okłada się cała powierzchnię zaprawą z ziemi ( błota ). Od góry następuje zapalenie stosu. Wewnątrz następuje wypalanie węgla drzewnego. Proces trwa 1 tydzień. Cały czas jest potrzeba pełnienia dyżurów gdyż w trakcie wypalania następują pęknięcia w powierzchni kopca. Te pęknięcia trzeba usuwać poprzez zalepiania ich błotem i nawilżanie wodą. W ramach tegoż programu prowadzone są też różnego rodzaju pokazy: robienia sznurów, przędzenia wełny na kołowrotku, robienia mosorów ( naczyń drewnianych ) itp.Adam Banaś

 

Jeszcze przed ponad stu laty była to powszechnie stosowana technologia produkcji węgla drzewnego. Dziś to już tylko przypomnienie dawnych zwyczajów. W Koszarzyskach zapalono w sobotę mielerz (w gwarze śląskiej milyrz). Mielerz nieprzypadkowo odpa­lono w części wioski nazywanej... Milyrz. Bo kiedyś palono tu mielerze. Chyba było to dawniej niż przed stu laty, bo nawet najstarsi mieszkańcy tego nie pamiętają – powiedział Jan Kożdoń ze spółki Koliba, która postanowiła przypomnieć dawną technologię produkcji węgla drzewnego, biorąc do współpracy muzeum w Nowym Jiczynie i Cieszyńskie Stowarzyszenie Agroturystyczne „Natura”. – Mielerz będzie się palił przez cały tydzień. Trzeba go polewać wodą, by nie popękał – bez przerwy ktoś z nas będzie go pilnował. Jest nas tu dziesięciu zapaleńców. Wzięliśmy urlopy. Niektórzy jeżdżą nad morze, my poszliśmy palić mielerz na Koszarzyska – śmiał się góral. Mielerz to stos drewna pokryty darnią i starannie uzupełniony gliną. W środku powoli spala się drewno. W ten sposób powstaje węgiel drzewny. Zapaleńcy z Koszarzysk mielerz budowali przez całą sobotę. Wieczorem go odpalili. Drewno będzie się spalało do czwartku, potem zacznie się stopniowe wygaszanie pieca. O tym, czy próba przypomnienia dawnej metody produkcji węgla ostatecznie się powiedzie, będzie można się przekonać w sobotę, kiedy górale rozbiorą stos. Szacują, że pozyskają z niego około 3 m sześc. węgla. – Mielerze budowano od czasów średniowiecza. Wtedy były jednak małe. W Beskidach najwięcej ich było w XIX wieku, co wiązało się z rozwojem metalurgii. Pod koniec XIX wieku budowano mielerze dużo większe od naszego. Ten, który tu postawiliśmy (ma niecałe 3 metry wysokości) to mielerz średnich rozmiarów – wyjaśniał Václav Michalička z muzeum w Nowym Jiczynie, znawca dawnych technologii. – Ostatni mielerz zapalono w Beskidach w latach 50. ub. wieku w Łomnej Górnej. Potem zaniechano tej technologii, ponieważ lasy objęto ochroną, a przy wypalaniu węgla drzewnego bardzo dużo trzeba ich było wycinać. Paleniu mielerza towarzyszą pokazy dawnych rzemiosł – przędzenia na kołowrotku, filcowania wełny, produkcji sznurków i inne.

 

Źródło: “Głos ludu”