"Baba bez brzucha, jak garnek bez ucha"

Dbałość o tradycję nie jest niczym złym. Wręcz przeciwnie troska o jej zachowanie powinna przyświecać wszystkim, to wyjdzie nam tylko na dobre. Między innymi dlatego powstała książka „Strój górali żywieckich” wydana przez Fundację Braci Golec. Książka jest już trzecim albumem z serii „Stroje Ludowe w Karpatach Polskich”. Wcześniej światło dzienne ujrzały publikacje dotyczące strojów mieszczańskich z terenu Żywiecczyzny oraz górali śląskich.Jej celem jest pokazanie piękna, bogactwa i różnorodności strojów górali żywieckich. Autorki – Barbara Rosiek oraz Elżbieta Teresa Filip w wyczerpujący sposób przedstawiły poszczególne etapy rozwoju stroju góralskiego, zaś fotograf Jacek Kubiena dopełnił całości, ukazując to na zdjęciach.

 

 

 W publikacji wykorzystano ponadto zbiory Muzeum Miejskiego w Żywcu, Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie, Muzeum Etnograficznego w Warszawie oraz fotografie pochodzące z prywatnych archiwów. Szczególne znaczenie mają te, które zostały zrobione w latach 20. XX wieku przez Karola Suchanka z Węgierskiej Górki.– Prace nad albumem trwały dwa lata. Znalazły się w nim także nasze domowe zbiory, na przykład zdjęcia babci wykonane przed pierwszą wojną światową. Kiedyś cała rodzina ubierała się w stroje góralskie, gdy jechała na jarmark albo do kościoła – przyznaje Łukasz Golec. W Bielsku-Białej promocja albumu miała miejsce w ubiegły czwartek w Książnicy Beskidzkiej. Pojawili się na niej pomysłodawcy projektu, a jednocześnie założyciele Fundacji. Nie ulega wątpliwości, że Łukasz i Paweł Golcowie żywo zaangażowali się w promowanie kultury oraz tradycji regionu, z którego się wywodzą. Bardzo możliwe, że to właśnie oni przyciągnęli na spotkanie tłumy ludzi, choć może zadecydowała o tym sama tematyka podniesiona przez autorki albumu.

 

 Spotkanie poprowadziła Małgorzata Kiereś, etnograf, dyrektor Muzeum Beskidzkiego w Wiśle. Nie należało do nudnych. Słuchacze byli żywo zainteresowani tym co dzieje się na scenie. Nic dziwnego, kiedy pojawiła się na niej piękna dziewczyna w samej tylko koszulinie na sali dało się usłyszeć wyrazy zachwytu. Nie trafiła ona tam przez przypadek. To właśnie ona przywdziewała kolejne elementy stroju góralskiego z Żywiecczyzny. Ubieranie góralki to nie jest sprawa taka prosta – podkreślała Kiereś. Dowiedzieliśmy się więc, że góralki nie używały bielizny, tak jak to teraz sobie wyobrażamy. Zakładały oplecko, czyli krótką koszulkę, oraz ciasnotę – długą, lnianą koszulę bez rękawów. Na to wszystko ubierały wykrochmalone podpaśniki, które są niczym innym jak tylko spódnicami. Najczęściej dwie, trzy – w ten sposób tuszowały swoje braki w urodzie, bo jak przekonywała zebranych entografka: – Taka była estetyka ludowa, bardzo utylitarna. Do obowiązków baby na wsi należało bowiem robienie w polu oraz rodzenie dzieci. Ona musiała dać sobie z tym wszystkim radę. Zgodnie z zasadą: „Baba bez brzucha, jak garnek bez ucha”.  Na górę kobiety zakładały gorset, który dopełniał całości, nadawał kształtów oraz fartuch. Do tego dochodziły korale wykonane najczęściej z granatków, tak bardzo powszechnych na Żywiecczyźnie. Tylko niewielu stać było na prawdziwy koral. Na plecy zarzucały ozdobną chustę, której róg sięgał nawet rąbka spódnicy. Na stopy zaś ubierały kierpce. Strój mężczyzny był nieco mniej skomplikowany. Związany był zaś ściśle z kulturą wołoską, pasterską, która spina całe Karpaty. Koszula lniana, najpierw sięgająca do portek, później zaś nieco wydłużona, służąca za kalesony, na nogi sukienne portki, szeroki pas, bruclik z sukna fabrycznego, gunia – wierzchnie okrycie oraz kierpce i kapelusz – tak mniej więcej prezentował się strój męski.  Warto więc zapoznać się z publikacją. Choć nie jest ona tania. Kosztuje 100 złotych. Należy jednak pamiętać, że całkowity dochód z jego sprzedaży zostanie przekazany na statutowy cel Fundacji Braci Golec, którym jest kształcenie młodych muzyków z Milówki i okolic.  Całą serię „Stroje Ludowe Karpat Polskich” ma tworzyć dziewięć tomów: mieszczański strój żywiecki, strój górali śląskich, strój górali żywieckich, strój mieszczan cieszyńskich, strój górali babiogórskich, strój górali orawskich, strój górali podhalańskich, strój górali spiskich, strój górali sądeckich i pienińskich. Patronat nad serią objął Bogdan Zdrojewski, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a nad całością merytoryczną czuwa Małgorzata Kiereś, etnograf, dyrektor Muzeum Beskidzkiego w Wiśle. Źródło: http://www.super-nowa.pl/art.php?i=16320